Autor |
Wiadomo¶ć |
TIGRA |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-07-2006 - 18:52
|
|
Moderator
Doł±czył/a: 16-08-2003
Sk±d: OdchĹ‚aĹ„ duszy
Status: Offline
|
|
Owszem są zapaleńcy, którzy preferują tego typu proceder. Ja osobiście zaliczam się do "macantów"- czyli muszę MIEĆ, POSIADAĆ, etc.
Co do słownika ortograficznego - każdemu się może przytrafić - wyrozumiałości trochę. |
_________________ Każdy ma gorszy dzień...
MĂłj trwa od roku...
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2006 - 13:59
|
|
MĹ‚odsza elita forum
Doł±czył/a: 15-10-2005
|
|
Dopsz.Ale ja przecież nawet nie robiłam wrednych docinków...Tylko zwróciłam uwagę. Oczywiście lepiej mieć,pomacać i postawić na półce żeby się pięknie komponowało z resztą tomików.Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi,co się ma.Zaqwsze można jeszcze zapłacić krocie za oryginalne wydanie. |
_________________ ZrĂłb mi jakÄ…Ĺ› krzywdÄ™!
|
|
|
|
|
TIGRA |
|
Temat postu:
Wysłany: 02-08-2006 - 20:18
|
|
Moderator
Doł±czył/a: 16-08-2003
Sk±d: OdchĹ‚aĹ„ duszy
Status: Offline
|
|
Być może i bez "wrednych docinków" - ale lepiej nie "prowokować takich sytuacji". Może dana osoba jest bardziej wrażliwa niż myślisz...
Ufam JPF i sądzę, gdy przyjdzie odpowiedni czas, to wydadzą - można więc poczekać, pare miesięcy, lat,etc.
Jesli jednak "człek" się bardzo nie ciepliwi - ma wybór. |
_________________ Każdy ma gorszy dzień...
MĂłj trwa od roku...
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 11-09-2006 - 15:11
|
|
Debiutant
Doł±czył/a: 11-09-2006
|
|
W tomie szóstym to ja się przestraszyłam, że Sadamoto już nigdy nie przestanie rysować dziurek w nosie tym młodszym bohaterom, a wyglądało to okropnie. Na szczęście w siódmym mu się odwidziało, choć rysunek nie jest tak dokładny jak w ósemce (tom nr 9 zamówiłam kilka dni temu i jeszcze do mnie frunie).
Wracając do szóstego. To jest to, czego w Eva nie lubię. Tamtejszy świat jest trochę pusty, za mało według mnie jest tam postaci stworzonych tylko dla tła, dla smaczku i niczego więcej. Tutaj niemal każdy bohater musi ugrzęznąć w fabule jak tylko może, nawet ten, za którym niespecjalnie przepadam. A właściwie to przepadam, ale kompletnie go nie widzę na pierwszym planie historii. Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z momentem, gdy Toji odgrywa jedną z głównych ról, wydawało mi się to mocno naciągane. Potem jednak zwróciłam uwagę na to, że w tej produkcji właściwie wszystko podporządkowane jest Shinjemu i zachodzącym wewnątrz niego zmianach. Trochę magicznie ten epizod z Toji'm wyszedł, zbyt magicznie. Choć rozwija przy okazji wiele wątków historii (mówię o relacjach m.in. Shinji - Gendou, Shinji - Misato, Misato - Ritsuko) i być może temu ma służyć, to jakoś tak, poza funkcją praktyczną, nie wciąga mnie za bardzo... |
|
|
|
|
|
|
|
|