Autor |
Wiadomo¶æ |
|
Temat postu: Między słowami
Wys³any: 24-02-2004 - 23:46
|
|
Moderator
Do³±czy³/a: 26-08-2002
Sk±d: Warszawa
|
|
Czarny koń w wyścigu do Oskara czyli film Sophi Coppoli "Lost in translation" - mnie się średnio podobał. Miejscami zabawny, ale głównie nudnawy. Poszłam, żeby sobie popatrzeć na Tokio - była między innymi wieża telewizyjna, bohaterka Sailor Moon i MKR. Kilka ciekawych scen, ale wolałabym już jakiś film dokumentalny. Co do reszty to średnio mnie wzruszyła - nie wiem jak można nudzić się w Tokio? |
_________________ gdyby ktoś przypadkiem chciał czegoś od mnie to mailem proszę - niestety raczej nie będzie mnie już więcej na forum
|
|
|
|
|
LoRE |
|
Temat postu:
Wys³any: 25-02-2004 - 07:57
|
|
Debiutant
Do³±czy³/a: 21-05-2003
Sk±d: M_K_N_S_N_W
Status: Offline
|
|
Nudzić się można wszędzie, to stan ducha a nie otaczającej nas rzeczywistości |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wys³any: 25-02-2004 - 11:11
|
|
Moderator
Do³±czy³/a: 26-08-2002
Sk±d: Warszawa
|
|
oczywiście także stan ducha, ale chyba łatwiej jest się nudzić w zapadłej dziurze bez telewizji, internetu czy choćby biblioteki niż w wielkim mieście tak ekscytującym jak Tokio, prawda? |
_________________ gdyby ktoś przypadkiem chciał czegoś od mnie to mailem proszę - niestety raczej nie będzie mnie już więcej na forum
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wys³any: 25-02-2004 - 11:28
|
|
Elita forum
Do³±czy³/a: 30-09-2002
Sk±d: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
Nie widziałem filmu ale myslę że nuda bohaterów jest łatwa do wytłumaczenia.
Żadne z nich nie mówi po japońsku a to powoduje rozliczne konsekwencje, wymienię kilka:
-brak mozliwości porozumienia sie z kimkolwiek
-brak mozliwości zwiedzania miasta (łatwo sie zgubic w tak ogromnej metropolii a bez znajomości języka znów leżysz
-brak zrozumienia dla telewizji, tego co napisano na bilbordach (dla nieznającego języka rozmowy na ulicach czy chocby wiadomości w gazetach to tylko jakiś dziwaczny szwargot - a tym sie łatwo mozna znudzić) |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
|
|
|
|
|
Sheitan |
|
Temat postu:
Wys³any: 25-02-2004 - 11:40
|
|
Pisarz
Do³±czy³/a: 19-07-2003
Status: Offline
|
|
muchahcah, film dla mnie beznadziejnie nudny, zmusilem sie do obejrzenia tylko po to by looknac Tokio i poznac troche kulture ichniejsza z bliska, bo sama fabula mnie dobila. |
_________________ I really should get a decent signature
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wys³any: 25-02-2004 - 11:42
|
|
Moderator
Do³±czy³/a: 26-08-2002
Sk±d: Warszawa
|
|
i tu się mylisz - bohaterka zwiedza okolicę, ale to co widzi ją "nie wzrusza", czego osobiście pojąć nie mogę, ponieważ kocham zwiedzać i jestem tym strasznie podekscytowana. prócz tego ma ona japońskich znajomych - lekko nieciekawych moim zdaniem, ale jednak. w hotelu jest kablówka, basen, sala gimnastyczna i ludzie mówiący po angielsku... |
_________________ gdyby ktoś przypadkiem chciał czegoś od mnie to mailem proszę - niestety raczej nie będzie mnie już więcej na forum
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wys³any: 25-02-2004 - 13:59
|
|
Elita forum
Do³±czy³/a: 30-09-2002
Sk±d: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
Moze po prostu troche za dużo tego jak na nią. Z tego co wyczytałem w recenzji to przyjechała do Tokio z mężem-fotografem który wciąz jest zajęty (to takie japońskie) swoja robotą.
Pewnie wolałaby być z nim o wiele bardziej niż na siłowni czy basenie. |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
|
|
|
|
|
TIGRA |
|
Temat postu:
Wys³any: 25-02-2004 - 15:46
|
|
Moderator
Do³±czy³/a: 16-08-2003
Sk±d: OdchÅ‚aÅ„ duszy
Status: Offline
|
|
skoro nie czuje się szczęśliwa z mężęm, to dlaczego ma nie skorzystać z okazji (z miłośći) nowo poznanego faceta, który też czuje się tam nie namiejscu ?
Jakie to pikne :] soo |
_________________ Każdy ma gorszy dzień...
Mój trwa od roku...
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wys³any: 27-02-2004 - 08:40
|
|
Elita forum
Do³±czy³/a: 30-09-2002
Sk±d: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
Blah...
Fakt, wina męża...
głupio byc zdardzonym dla Nikkona czy innego aparatu...
Jak dowiedzie wchodzący w marcu film*, nie warto nigdzie i nigdy zostawiać żony...
_____________________
*Nadchodzi Polly |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
|
|
|
|
|
iss |
|
Temat postu:
Wys³any: 04-03-2004 - 18:54
|
|
Moderator
Do³±czy³/a: 16-02-2004
Status: Offline
|
|
No, to ja chyba jakiś inny jestem. Mi się film podobał.
nika napisa³/a: bohaterka zwiedza okolicÄ™, ale to co widzi jÄ… "nie wzrusza"
Mi się wydaję, że jednak jej się podobało (ale zwiedzanie samemu jest mniej ciekawe niż z kimś).
Z "dziwnymi" znajomymi też się dobrze bawili.
Główna bohaterka (dziś oglądałem, a imienia już nie pamiętam | olśnienie - chyba Charlotte) nie tyle sie nudziła, bo nie ma co robić, tylko dlatego, że jej mąż był ciągle gdzieś indziej (swoją drogą dupek w okularach, które już były niemodne jak mnie na świecie jeszcze nie było). W towarzystwie Billa Murraya (imienia faceta, którego grał, to już sobie nie przypomnę nawet za Chiny Ludowe) ani przez chwilę nie było jej źle. Młode (w porównaniu do Murraya, to prawie dziecko) i zdezorientowane dziewcze potrzebuje ciepła i zrozumienia, a tego nawet najładniejsze zabytki na dadzą.
Jedno, co nie do końca mi się w tym filmie podobało, to obraz Japonii - totalna zbitka stereotypów (no chyba, że taka naprawdę jest Japonia, nie wiem, nie byłem, ale w tym filmie była że tak powiem straszna).
I jeszcze muszę zgromić dystrybutora, który nie zainwestował w porządnego tłumacza. Polski tekst powstał z angielskiego skryptu (to widać), a tłumacz chyba japońskiego nawet nie słyszał. Japońskie wyrażenia podane są w fonetycznym zapisie angielskim (przykładem niech będzie "kum pai").
Powtarzam na koniec jeszcze raz - film mi się podobał (chyba nawet bardzo). I powodem tego nie jest mój dzisiejszy plan dnia: wykład z analizy (nuda), wykł. z robotów (ektremalna nuda), 4h okienka czyli seans "Lost in Translation", i na koniec fizyka (nuda). W tym kontekscie film stanowi wyraźny kontrast, ale w innych okolicznościach również by mi się podobał.
Teraz was rozgryzłem - jesteście bandą bezdusznych androidów z motopompą zamiast serca |
_________________ Gdyby ktoś chciał założyć konto na Dropboksie to ten (<--) link daje dodatkowe 0.5GB Tobie i mi.
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wys³any: 05-03-2004 - 09:30
|
|
Elita forum
Do³±czy³/a: 30-09-2002
Sk±d: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
Cytat: I jeszcze muszę zgromić dystrybutora, który nie zainwestował w porządnego tłumacza. Polski tekst powstał z angielskiego skryptu (to widać), a tłumacz chyba japońskiego nawet nie słyszał. Japońskie wyrażenia podane są w fonetycznym zapisie angielskim (przykładem niech będzie "kum pai").
hehehe....w sumie oryginalny tytuł to LOST IN TRANSLATION... |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
|
|
|
|
|
Aradiel |
|
Temat postu:
Wys³any: 05-03-2004 - 20:52
|
|
Nowicjusz
Do³±czy³/a: 18-02-2004
Sk±d: Baal Prime
Status: Offline
|
|
Cytat: Teraz was rozgryzłem - jesteście bandą bezdusznych androidów z motopompą zamiast serca
Niech cię nie zwiedzie ten groźnie wyglądający power armour, pod spodem kryje się jednostka jak najbardziej zdolna do wzruszeń.
Na filmie jeszcze nie byłem, ale niedługo się wybiorę, gdyż większość opinii, które słyszałem jest mu przychylna, recenzenci w gazetach też go zachwalają. To dość zaskakujące, ale na tym forum pierwszy raz spotykam się z negatywną oceną tego dzieła. Wkrótce sam obejrzę, osądzę i napiszę tu coś od siebie. |
_________________ By the blood of Sanguinius!
|
|
|
|
|
kiyubi |
|
Temat postu:
Wys³any: 07-03-2004 - 21:58
|
|
MÅ‚odsza elita forum
Do³±czy³/a: 31-01-2004
Sk±d: warszawa, polska, europa, Å›wiat kuli, droga mleczna, wszechÅ›wiat, przestrzeÅ„, wiÄ™cej przestrzeni....
Status: Offline
|
|
Właśnie wróciłem z kina! Pisze od razu, będę miał świerze wrażenia. Podobał mi się, rozbrajająco zabawny, Murray jest niezłym aktorem ( albo jest równie stary i zdegustowany jak Jack Nicolson w chwalonym i naprawde beznadziejnie nudnym ,,Schmidzie'', lubie Nicolsona ale ten film jest potwornie przereklamowany) co bardzo mnie zdziwiło bo znam go wyłącznie z ,,Dnia Świstaka" i ,,Pogromcy Duchów", styl gry nie zmienił mu się przez ostatnie dwadzieścia lat, ale nadaje się do tej roli. Jego towarzyszka też jest niczego sobie, naturalna w grze i ładna. Troche irytował mnie sposób w jaki baka-gaijin patrzą na Japonie, ale w sumie bardziej śmieszył. Sama historia jest niby banalna, ale dobrze opowiedziana, nie nudziłem sie ani troche. Miło poparzeć na Tokyo z wysokiego budynku, podziwiać widoki zza okna Shinkansenu, zobaczyć świątynie w Kyoto. A ostatnie minuty filmu z bg rockowym wgniotła mnie w fotel.
To na tyle. Polecam. |
|
|
|
|
|
iss |
|
Temat postu:
Wys³any: 08-03-2004 - 00:44
|
|
Moderator
Do³±czy³/a: 16-02-2004
Status: Offline
|
|
Niech mi ktoś powie kim jest dziewczę machające łapką na samym końcu filmu (już po napisach). To jakiś znak wytwórni, sponsora, czy coś? A może tylko ja zostaję w kinie do ostatniego tonu w głośniku i ostatniej plamki światła na ekranie? |
_________________ Gdyby ktoś chciał założyć konto na Dropboksie to ten (<--) link daje dodatkowe 0.5GB Tobie i mi.
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wys³any: 08-03-2004 - 01:24
|
|
Moderator
Do³±czy³/a: 26-08-2002
Sk±d: Warszawa
|
|
o! ja w tym wypadku nie zostałam, ale czasem mi sie to zdaża |
_________________ gdyby ktoś przypadkiem chciał czegoś od mnie to mailem proszę - niestety raczej nie będzie mnie już więcej na forum
|
|
|
|
|
|