Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ci Zobacz nastêpny temat
Autor Wiadomo¶æ
nika
Temat postu:   PostWys³any: 19-11-2003 - 11:13
Moderator
Moderator


Do³±czy³/a: 26-08-2002

Sk±d: Warszawa

wszystkie nowoczesne kobiety tak naprawdę marzą o rycerzu na białym koniu a Ty po tych kilkuset latach ciągle jeszcze tego nie zrozumiałeś! sniff...

_________________
gdyby ktoś przypadkiem chciał czegoś od mnie to mailem proszę - niestety raczej nie będzie mnie już więcej na forum
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
IggIOffline
Temat postu:   PostWys³any: 19-11-2003 - 12:07
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 30-09-2002

Sk±d: Don'tgonearthe Castle!

Status: Offline
Cytat:
wszystkie nowoczesne kobiety tak naprawdę marzą o rycerzu na białym koniu

Nie poczytaj tego za złośliwość, Słodka moja, ale w tym przypadku chyba bardziej przydałby mi sie modem kablowy (kolor niewazny)!

_________________
Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
SinnerOffline
Temat postu:   PostWys³any: 19-11-2003 - 17:36
Moderator
Moderator


Do³±czy³/a: 29-11-2002



Status: Offline
No cuż, Taksiu, skoro boisz się cięgów, to co z ciebie za ochroniarz? A dałeś plame, bo pozwoliłeś, aby Nikę porwały jakieśtam czarne macki...

Sinner miał zapewne jeszcze cos do powiedzenia, ale doszedł do wniosku, że rozmowa ze ścianą nie ma sensu... Przez chwilę zastanawiał się, czy taks jeszcze słucha, ale uznał, że w sumie nie robi to różnicy, więc wzruszył ramionami i spowrotem wszedł w swój portal, wracając do pracy w nowym wymiarze. Zza kolumny wynurzył się don Pedro i bezszelestnie podążył za nim.
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
IggIOffline
Temat postu:   PostWys³any: 21-11-2003 - 11:27
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 30-09-2002

Sk±d: Don'tgonearthe Castle!

Status: Offline
Oj Sinner... cegły wykrzywiły się w pogardliwym uśmiechu jak zwykle taki zapatrzony w siebie samego ze nawet nie spojrzał na to co dzieje się komnatach Bractwa. Ale w sumie... jedno z ceglanych oczu zasłoniła brunatnoczerwona powieka kto by tam rozmawiał ze ścianą, nie? Lepiej pogadac sam ze sobą, prawda? A skoro o tym mowa... cegły wsunęły się na miejsce a TaX spojrzał na jaskrawopomarańczowy napis: DANGER! DATA OVERFLOW! pobłyskujący na psycho-chełmie używanym przez Okiego. Oki, co z tobą? pytanie wydało mu się rozwiązaniem o wiele rozsądniejszym niż spoglądanie.

_________________
Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Radical DreamerOffline
Temat postu:   PostWys³any: 22-11-2003 - 12:05
Czytelnik
Czytelnik


Do³±czy³/a: 27-01-2003



Status: Offline
<Cco? Gdzie? Jak?> chłopak wyglądał na nieco oszołomionego i lekko nieobecnego duchem
<A, wybacz, zamyśliłem się. I sądząc po odczytach chyba za bardzo błądziłem myślami. Już się skupiam. Hmmm, ostatnie słowa... Hmmm, to zależy. Ostatnie słowo to było chyba "spadaj" przedwczoraj w głównej sali inq na starym rei, ale jeśli chodzi ci o pełne zdanie to będzie chyba "A co mnie to obchodzi łosiu" jakieś dwa tygodnie temu w moim labie.
A właśnie, chyba muszę przepiąć portal na nowe rei...> myśli nałukoftza znowu zaczęły niebezpiecznie błądzić a wskaźniki wariować.
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
IggIOffline
Temat postu:   PostWys³any: 22-11-2003 - 12:24
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 30-09-2002

Sk±d: Don'tgonearthe Castle!

Status: Offline
No to leżymy, bo stare Rei juz nie istnieje głos TaXa brzmiał rozczarowaniem
ale czekaj, może przeniosło go do nowego. Sinner podobno postawił nową Światynię, wybierzemy sie tam?
Od stóp zbroi błysnęło oktarynowe światło a między krawędziami posadzki błysnął opalizujący płomień. Zamiast jednak skomplikowanego pantagramu teleportującego spod ziemi wysunęła się powoli ogromna katapulta z parą foteli identycznych jak te na których obaj przybyli do Kuźni.
Wsiadaj! rzucił Genrealissimus, kreśląc w powietrzu koło z którego powstał ogromny, pólprzezroczysty stożek pola siłowego które otoczyło siedzenia, przepuszczając obu inkwizytorów, gdy ci przeszli po ogromnym pałąku.
Wygodnie? Niestety, nie ma pasów ani nie będzie posiłku podczas lotu, ale inne atrakcje owszem! Komputer, wyznacz kurs na Światynię, i niech będzie jak najbardziej kolizyjny!
Dach Kuźni rozsunął się z łoskotem ukazując międzywymiarowa pustkę. Koła katapulty zatrzeszczały złowieszczo, ale to było igraszką w porównaniu do usmiechu który pojawił się na masce zbroi.

_________________
Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Radical DreamerOffline
Temat postu:   PostWys³any: 22-11-2003 - 13:22
Czytelnik
Czytelnik


Do³±czy³/a: 27-01-2003



Status: Offline
Chłopak wyglądał, jakby właśnie przyszedł mu do głowy jakiś szatański plan.
<Wiesz co, w takim razie wpadnijmy na chwilę do mego labu. Mam pewien plan, który czekał od dawna na realizację, potrzebuję tylko paru drobiazgów. Czytałeś kiedyś Narnię?>

... dorabiane wstecz, odpowiedni post na ReiDojo już jest ;-P
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
IggIOffline
Temat postu:   PostWys³any: 22-11-2003 - 13:56
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 30-09-2002

Sk±d: Don'tgonearthe Castle!

Status: Offline
Jesli bardzo chcesz, mogę wyliczyc taką trajektorię byśmy spadli dokładnie w jego środek... w głosie Taxa znowu słychac było rozczarowanie choć to oznacza kilka zmian...
Sekunde później czerwonawa otoczka pobłyskujaca wokół postaci Sinnera na ekranie zamontowanym w kasku, zniknęła a bardzo rozżalony głos rzucił: Target abbandoned, but we're always ready to re-acquire!

_________________
Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
ShadowOffline
Temat postu:   PostWys³any: 24-11-2003 - 17:56
Nowicjusz
Nowicjusz


Do³±czy³/a: 31-03-2003

Sk±d: Åšwiat Mroku

Status: Offline
Ranek powitał wszystkich miłym chłorem. Mgła opadała tworząc rose. Słońce leniwie wschodziło delikatnie przepędzając noc. Cień w milczeniu przyglądał się temu zjawisku, pamiętał jak to było kiedyś, jak z Nerekinem i Oro o tej porze siadali i odpoczywali jedząc śniadanie po porannym treningu. Teraz wszystko uległo zmianie. Nie ma już Nerekina nie ma Oro, jest tylko wspomnienie mistrza i demon do zabicia.
Elly powoli budziła się ze snu, Vashi chrapł donośnie, a wokół cisza przerwana śpiewem ptaków.
-Obudziłam cię??
-Nie. A ty dobrze spałaś??
-Niewiem, czy to można nazwać snem.
-A odpoczynkiem?? Ruszajmy w droge, mamy wiele do załatwienia.

Zanim Vashi się obudził śniadanie było gotowe. Ślad Oro był widoczny i czytelny. Pułapka była pewna, ale mimo to wszyscy szli pewnie i szybko. Była już pużna pora, słońce zaczynało się już kryć ustępując miejsca księżycowi, gdy Cień dotarł na pole. Ziemia wokół była czrna, opary unosiły się niczym mgła, i nie była to sprawa ognia. Tych zniszczeń dokonało coś zupełnie innego. Przeszli jeszcze kawałek dalej, wówczas cierpki metaliczny głos rozbrzmiał wokół.
-Witajcie, nareszcie przybyłeś. Nie myślałem że ich weżmiesz na śmierć.
-Ja przybyłem po twoją głowe, a oni ze mną. Skończmy to tu i teraz.
-Co się stało?? Ach, ten stary pryk aż takie wrarzenie na tobie zrobił?? Gdybym wiedział poczekał bym z patroszeniem na ciebie. Mielibyśmy zabawy....
-Pojaw się tylko a już się z tobą zabawie. Przyrzekam.
-No więc na co czekamy do dzieła.

Z dymu wyszedł człowiek odziany tak jak Cień w długi płaszcz, tylko że tamten postawił kołnierz tak, ze trudno było rozrużnić gdzie głowa a gdzie szyja przechodzi w korpus. Zaraz potym wyłoniło się kolejnych 15, odzianych w podobny sposób. Szli równo i spokojnie, ich oczy świeciły krwistą czerwienią, a ich zęby bielały nienatyralnie. Wszyscy ruszyli przed siebie, Fei tylko krzyknął Oro jest mój, póżniej walka rozgorzała na całego.
Elly trzymała przeciwników na dystans a boa skutecznie ją w tym wspomagał pozbawiając zmysłów nieostrożnych śmiałków. Vashi natomiast ruszył w największe zbiorowisko wroga, tam tnąc i ogłuszając przeciwników.
Cień równym krokiem szedł w strone Oro. Gdy któryś z napastników prubował mu przeszkodzić najpierw tracił losowe kończyny, póżniej konał z powodu utraty krwi.
-No no. W końcu się spotykamy, co? Cienu.
-Jak widzisz.
-Mam zamiar się tym rozkoszować.
-Ja równierz.

w mgnieniu oka dotarli do siebie. Wymiana ciosów była równie szybka co i skuteczna. Ataki szły jeden po drugim, powietrze aż wirowało od spotkania mieczy. Szybkość była tak wielka że czasami walczący znikali z pola widzenia. Miecze skrzyrzowały się w prubie sił.
-Myślisz że w tym stanie możesz mnie pokonać? Twój gniew zdradza wszystkie twoje ruchy. Jesteś jak otwarta księga. Zginiesz.
-Ech Oro. Zawsze byłeś dobry tylko w gębie.
-Fei odrzucił przeciwnika na pięć metrów w tył-Gdybym był tak łatwym rywalem, już byś wygrał. Teraz twoja kolej.
Oro Uśmiechnął się szeroko.-No dobra pokarze ci co osiągnołem.
-Jak co?? Jak narazie to nic.
Oro wsciekły zaatakował na oślep. Błąd kosztujący go miecz wbity klatke. Cień ze spokojem pozwolił osynąc się przyjacielowi na ziemie, pózniej szybkim ruchem wyciągnął miecz, niepozostawiając na nim śladu krwi.
-To koniec
Pozostali walczący widząc swego dowódcę martwego zaczeli anicznie uciekać. Vashi pocięty i ociekający krwią, głównie czyjąś, ciężko człapał skajnie zmęczony. On pierwszy zauważył podnoszącego się Oro, ale zanim krzyknął ten przeszył Feia na wylot. Miecz przeszedł jednak nad łopatką pod mięśniem kapturowym, zadając ogromny ból ale nie śmierć.
-Teraz jesteśmy kwita. No prawie. Dzięki tobie moge dostąpić najwiękrzego zaszczytu. Zostałem zabity w zemście, za okrucięstwa przezemnie dokonane. Wyznaczyłeś mi sprawiedliwy sąd i zabiłeś nie odczuwając nienawiści, a ja odpłaciłem ci tym co najleprze. Załuj że uniknołeś teko ataku, teraz cierpieć będziesz nim umrzesz. Ale i tak najwarzniejsze jest to że teraz zostane jednym z nich. Zostane jednym z generałów Czarnoskrzydłych. zobaczymy się wkrótce. Nie pozwole aby trucizna odebrała mi przyjemność odebrania ci życia. Narazie.
Oro rozpłynął się w dymie. Cień osunął się na ziemie. Trucizna była silna. Po chwili stracił przytomność. Słyszał tylko jak Elly woła jego imie i przyrzekł że nie zginie w taki sposób.

_________________
Urodziliśmy się w cieniu i żyjemy w cieniu.
Niemamy imienia i nikt go od nas nie wymaga.
A gdy przyjdzie nasz czas, nikt nad nami nie zapłacze.
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
ShadowOffline
Temat postu:   PostWys³any: 02-12-2003 - 17:35
Nowicjusz
Nowicjusz


Do³±czy³/a: 31-03-2003

Sk±d: Åšwiat Mroku

Status: Offline
Świadomość powoli powracała jednak widmo porażki wciąż niepozwalało dojść do pełni zmysłów. Czas i miejsce traciły na znaczeniu. Oro stał się czymś gorszym niż Fei mógł przewidzieć, a teraz jego siła jeszcze wzrośnie. To stanowi pewne kłopoty. Jeżeli znajdzie się więcej szaleńców pokroju Oro i stworzą oddział, wówczas nie tyle on ale i ten wymiar stanie na skraju przepaści. Będąc w wymiarze Skrzydlatych miał dostęp do ich biblioteki, w świątyni Radical również powinien mieć coś na ten temat, jednak jeśli to prawda i Czarnoskrzydli stworzeni z istot danego wymiaru, które dobrowolnie pragną nimi być, nie mają ograniczeń względem siły, wówczas nawet mobilizacja wszystkich wampirqów może zawieść. Trzeba opracować plan na każdą ewentualność. Prawdopodobnie Oro najpierw będzie chciał dokończyć co zaczął a póżniej??
Fei wstał z trudem odczuwając skutki trucizny płynącej w jego żyłach. Jego niedawny przeciwnik nieprzygotował się do spotkania, ta przewaga może się okazać decydująca. Będąc Rycerzem Światła zdobywa się odporność na pewne umiejętności którymi może zaskoczyć przeciwnik. Trucizny demonów są tu w głównej kolejności, jednak być odpornym nieznaczy nieodczuwać jej skutków.
Pole niedawnej bitwy było spokojne i ztarło już wszelkie ślady o minionych wydarzeniach. Delikatna mgła zaczeła opadać nadając powietrzu chłód i wilgoć. Vashi i Elly spali co świadczyło że Cień musiał być nieprzytomny już przez pewien dłuższy czas, ale to co zaszło na tej polanie to początek nowej wojny. Albo tylko następny rozdział poprzedniej.
Godzine póżniej cała trójka udała się ku świątyni.

_________________
Urodziliśmy się w cieniu i żyjemy w cieniu.
Niemamy imienia i nikt go od nas nie wymaga.
A gdy przyjdzie nasz czas, nikt nad nami nie zapłacze.
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wy¶wietl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ci Zobacz nastêpny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2007 The PNphpBB Group
Credits