Dokładnie! Koleżanka przyjechała z tak daleka, więc musi wypocząć przed drogą powrotną.

Ja bym chciała zdementować to całe zamieszanie z telefonem do Herberta, wszyscy do kogoś dzwonili i nagle mi ktoś podaje słuchawkę a że byłam "rozkojażona" i nikt mnie nie uprzedził kto jest po drugiej stronie (a chciałam być miła bo to przecież nowy rok) to powiedziałam co powiedziałam ;ppppp A za drugim razem to mi nie przyszło do głowy że znów ktoś do Westa zadzwonił i wyszło że wszyscy się ze mnie śmiali ;pppppp
A i Herbert kręcę się koło pomysłu pojechania na Magnifikon do Krakowa więc to może być dobra okazja żeby się wreszcie spotkać :D