Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ci Zobacz nastêpny temat
Autor Wiadomo¶æ
Niebieska_Lain
Temat postu:   PostWys³any: 03-11-2005 - 16:24
MÅ‚odsza elita forum
MÅ‚odsza elita forum


Do³±czy³/a: 15-10-2005



Nie no Dybcio tożeś przegiął.Albo mi się zdaje albo tu są 3 posty pod rząd w tym jeden skrajnie offtopowy ><
Co do odmiany to rzeczywiście kłuje w uszy toto strasznie.Poza tym wróćmy do naszego kochanego Franka.Jak Franek przeczyta "Widziałem Shinji-kun" to będzie miał oczy jak spiralki i pomyśli conajmniej,że tłumacz jest do niczego albo to błąd w druku....Nie wszyscy którzy kupują mangi są fanatykami japońskiej kultury!!!

_________________
Zrób mi jakąś krzywdę!
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
MikeOffline
Temat postu:   PostWys³any: 03-11-2005 - 16:47
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 07-01-2005



Status: Offline
"spec od konkretyzowania"

Dzieki. Wink Doceniam komplement.

"Najlepiej byłoby to wyjaśnić sobie właśnie na konkretnych przypadkach - jakieś propozycje?"

No przeciez Caly czas podaje...

"przyznajesz, że jednak nie można tej samej miary przykładać do wszystkiego?"

W co drugim moim zdaniu znajdziesz stwierdzenie, ze od regul zazwyczaj sa wyjatki.

"Wybacz, Narzeczonej jest Joanna, tak mi siÄ™ myli czasem... "

Eee, ale z facetami? Mam nadzieje, ze tylko co do imienia... ;-P

"czy istnieje wg. Ciebie lepszy sposób oddania tej specyfiki?"

W Polsce nie ma odpowiednika dialektu z Osaki. Przed wojna - nalezaloby dac gware wielkopolska. Dzis - najlepsze rozwiazanie to pisac standardowa polszczyzna.

"A zbieżności między gwarą śląską a kansajskim jest sporo"

Na przyklad jakie? Bo ja uwazam, ze ich wlasciwie nie ma.

"Jakim odejściem od oryginału jest przetłumaczenie "Rena-chan" na "Renka"? "

Jest odejsciem od oryginalnego klimatu. Nie przeszkadza to w Slumpie. Ale w bardziej powaznych tytulach - jak najbardziej. Sam pomysl: Yuki-chan z FB jako YukuÅ›? No litosci przeciez...

"jak wyglądała kwestia sufiksów w Evangelionie w wymienionych przez Ciebie tłumaczeniach?"

Nie rob ze mnie Mistrza Kadlubka, nie wyrecytuje Ci z pamieci tresci dowolnej wskazanej przez Ciebie mangi wydanej w ciagu osttanich 20 lat w jednym z 8 krajow! Chlopie, no co Ty! Zreszta, ja pisalem o polskim NGE.

"tłumaczenie "sensei" na "nauczycielu" to Ci się niezbyt udało, muszę powiedzieć "

Nieee, no kurcze, no... My mowimy o sufiksach, ja podaje przyklad na sufiksy, a Ty nagle, ze sensei to apostolowie do Jezusa mowili... Stary...

"nawet już sobie roboczo coś nabazgrałem"

No to pokaz.

"Słowem, moim zdaniem tłumaczyć"

Jak? Konkrety, konkrety please...

_________________
Smile or Die!
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Pawel_DybalaOffline
Temat postu:   PostWys³any: 03-11-2005 - 23:43
Czytelnik
Czytelnik


Do³±czy³/a: 14-10-2005



Status: Offline
Mike napisa³/a:
"przyznajesz, że jednak nie można tej samej miary przykładać do wszystkiego?"

W co drugim moim zdaniu znajdziesz stwierdzenie, ze od regul zazwyczaj sa wyjatki.

A to nie na to samo wychodzi? Jeśli od reguły jest zbyt wiele wyjątków, to chyba lepiej jest przyjąć po prostu indywidualne podejście do każdego tytułu?

Cytat:
"czy istnieje wg. Ciebie lepszy sposób oddania tej specyfiki?"

W Polsce nie ma odpowiednika dialektu z Osaki. Przed wojna - nalezaloby dac gware wielkopolska. Dzis - najlepsze rozwiazanie to pisac standardowa polszczyzna.

A tyle było mówienia o zmienianiu oryginału... Wink

Cytat:
"A zbieżności między gwarą śląską a kansajskim jest sporo"

Na przyklad jakie? Bo ja uwazam, ze ich wlasciwie nie ma.

1. I jeden, i drugi dialekt jest jednym z najbardziej, że się tak wyrażę, "typowych" dialektów w danym języku. Ergo, gdy powiesz w Polsce "gwara" - często jako pierwszy przykład będzie podawana gwara śląska, w przypadku Japonii - kansajska. 2. Obydwa te dialekty są często używane w kabaretach, celem rozśmieszenia widzów. Zauważ, że samo powiedzenie czegoś po śląsku wielu ludzi śmieszy. 3. I jeden, i drugi dialekt posiada elementy inne niż rdzennie polskie - w przypadku śląskiego jest to bardziej widoczne (niemiecki), choć kansajski również bywa kojarzony z chińskim (intonacja). 4. i jeden, i drugi dialekt różnią się od języka standardowego zarówno akcentem / intonacją, jak i słownictwem.
Tyle mi w tej chwili przychodzi do głowy. Nie upieram się przy tym, że najbliższy kansajskiemu jest śląski - Kabura uważa, że bardziej trafne jest przełożenie go na gwarę poznańską, i to też jest w jakiś sposób uwarunkowane. Moim zdaniem - o wiele trafniej brzmią tłumaczenia regionalne niż kombinacja pod tytułem "standardowa polszczyzna plus przypis".
Cytat:
"Jakim odejściem od oryginału jest przetłumaczenie "Rena-chan" na "Renka"? "
Jest odejsciem od oryginalnego klimatu. Nie przeszkadza to w Slumpie. Ale w bardziej powaznych tytulach - jak najbardziej. Sam pomysl: Yuki-chan z FB jako YukuÅ›? No litosci przeciez...

Po pierwsze - czemu nie Yukuś? Chociaż, ja bym był raczej za Yukusiem. Sufiks -chan oznacza zdrobnienie, tu akurat odpowiedniość jest prawie że zupełna - pewnych rzeczy nie zmienisz, a oryginału wręcz zmieniać nie wypada.

Cytat:
"jak wyglądała kwestia sufiksów w Evangelionie w wymienionych przez Ciebie tłumaczeniach?"

Nie rob ze mnie Mistrza Kadlubka, nie wyrecytuje Ci z pamieci tresci dowolnej wskazanej przez Ciebie mangi wydanej w ciagu osttanich 20 lat w jednym z 8 krajow! Chlopie, no co Ty! Zreszta, ja pisalem o polskim NGE.

Wiesz, tak chętnie podpierałeś argumenty tłumaczeniami na inne języki, że pomyślałem, iż mam do czynienia z ekspertem, który wszystkie je czytał... Wink
Cytat:
"tłumaczenie "sensei" na "nauczycielu" to Ci się niezbyt udało, muszę powiedzieć "

Nieee, no kurcze, no... My mowimy o sufiksach, ja podaje przyklad na sufiksy, a Ty nagle, ze sensei to apostolowie do Jezusa mowili... Stary...

Podałeś też przykład przełożenia sufiksu "sensei" na "nauczycielu" - tak napisałeś, a ja zwracam uwagę, że jest to przekład błędny i brzmi nienaturalnie po polsku. Jeśli tak ma wyglądać tłumaczene sufiksów - faktycznie, jestem przeciw. Na szczęście, wcale tak wyglądać nie musi.

Cytat:
"nawet już sobie roboczo coś nabazgrałem"

No to pokaz.

Ponownie zaznaczając, że nie znam serii, w związku z tym - ani postaci, ani sytuacji:
-Pani Akirciu!
-Ej! Jak do mnie mówicie!
-Hi hi! Wielka Dostojna Czcigodna Pani Sakuro, mamy pytanie!

Słowem, moim zdaniem, sufiks "sensei" akurat spokojnie można przetłumaczyć, tutaj akurat na "pani" (jeśli scena rozgrywa się w szkole). IMO, brzmi o wiele naturalniej niż "Akira-chan-sensei". (tudzież niż "Nauczycielko Akirusiu" Very Happy)

Cytat:
"Słowem, moim zdaniem tłumaczyć"

Jak? Konkrety, konkrety please...

Zależnie od sytuacji. Może to przecież znaczyć "Spójrz!", "Patrz!", "Hej!"... Możliwości jest sporo, a przyjęcie jednej jedynej jako niezmiennie obowiązującej byłoby trochę... sztywne? Very Happy

Jeszcze względem sufiksów - bardzo rzadko przecież relacje między postaciami ograniczają się li i jedynie do używania wobec siebie takich a nie innych "końcówek". Czasem można wręcz w tłumaczeniu użyć samego imienia, bez sufiksu, a zachować stosunek jednej postaci do drugiej w samym stylu wypowiedzi. Weźmy chociażby przykład Misato i Shinjiego - i spróbujmy wyobrazić sobie jakąś ich rozmowę po polsku. Jak Misato zwróciłaby się do swojego podopiecznego? Zapewne po imieniu, czyli Shinji. Tak też jest w polskim tłumaczeniu mangi, a mimo to - moim zdaniem - relacje zachodzące między tymi postaciami widać doskonale. Dlaczego? Ano, między innymi właśnie dzięki stylowi wypowiedzi. Stąd też moja propozycja - nie ograniczajmy tłumaczenia relacji miedzy bohaterami tylko i wyłącznie do tych nieszczęsnych sufiksów i spójrzmy na sprawę kompleksowo, zastanawiając się, jak taka relacja wyglądałaby w języku polskim.
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
MikeOffline
Temat postu:   PostWys³any: 04-11-2005 - 10:30
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 07-01-2005



Status: Offline
...ale zeby nie bylo, to jeszcze maly komunikat:

Pawel Dybara robi kawal cholernie dobrej roboty, i trzeba mu to przyznac. Jego tlumaczenia czyta sie milo, szybko i z reguly bezzgrzytowo. Moje zastrzezenia tycza sie tylko niewielkiego fragmentu calosci jego pracy, w dodatku sa to sprawy z reguly drugoplanowe i mniej wazne. No i po ostatnie - gust kazdy ma swoj. Nikt nie moze miec roszczen do bycia wyrocznia w tej kwestii. Nikt, czyli rowniez nie ja. Wink

No, to skoro juz tak sie poklepalismy po plecach, to wracajmy do naszego deathmatch'a...

[be back later with more heavy shelling - now engaged in Blackwater actions...]

_________________
Smile or Die!
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Pawel_DybalaOffline
Temat postu:   PostWys³any: 04-11-2005 - 10:54
Czytelnik
Czytelnik


Do³±czy³/a: 14-10-2005



Status: Offline
Dzięki. Naprawdę. Bo czasem miewam wrażenie, że dla niektórych imiona w WR i kwestia sufiksów są na tyle kluczowe, żeby stwierdzić, iż cała reszta też jest be. Fajnie, że tak nie jest. Cieszę się i jeszcze raz dzięki. Very Happy

A w ramach poklepywania się po plecach (jak najbardziej szczerego) - z Tobą dyskutuje się o tyle dobrze, że wysuwasz naprawdę rzeczowe i konkretne argumenty. Z niektórymi się zgadzam, z innymi niezupełnie, ale jest to bardzo miła odmiana po postach typu "będę się czepiał, bo jest nie poprawnie" (autentyczny cytat, choć z innego forum). Wyroczniami w omawianych kwestiach nie jesteśmy, niemniej jednak nasze poglądy są na czymś oparte. I o tym czymś można (należy) właśnie sobie miło podyskutować. Very Happy
Ok, to ja czekam na kontrÄ™ Wink
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
MikeOffline
Temat postu:   PostWys³any: 04-11-2005 - 13:54
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 07-01-2005



Status: Offline
Dzis juz nie dam rady. Ale jutro to juz prawie na pewno...

Morgen, Morgen, nur nicht Heute,
Sagen alle faule Leute...
;-P

_________________
Smile or Die!
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Niebieska_Lain
Temat postu:   PostWys³any: 04-11-2005 - 19:22
MÅ‚odsza elita forum
MÅ‚odsza elita forum


Do³±czy³/a: 15-10-2005



A propos Dybcio,zauważyłam,że lubisz 'zonka',często się pojawia xDxDxD I pytanko-jak brzmiał w oryginale 'Dzwoneczek truskaweczek'???:3
A,jeszcze co do senseja to w Polsce jest zwyczaj mówienia do nauczyćeli per 'pan/pani profesor'...Więc może mogłoby być 'Profesor Akirciu??'WinkWinkWink
A w Polskim też używa się 'hola'...Więc wg mnie można to zostawić....

_________________
Zrób mi jakąś krzywdę!
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
IggIOffline
Temat postu:   PostWys³any: 04-11-2005 - 20:40
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 30-09-2002

Sk±d: Don'tgonearthe Castle!

Status: Offline
Jako sensei musze stwierdzic że Lain "ma pomysła" honorowy tytuł "profesora" który w dobrych liceach przypada tylko najlepszym z kadry jest całkiem na miejscu.

_________________
Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Pawel_DybalaOffline
Temat postu:   PostWys³any: 04-11-2005 - 22:10
Czytelnik
Czytelnik


Do³±czy³/a: 14-10-2005



Status: Offline
Niebieska_Lain napisa³/a:
A propos Dybcio,zauważyłam,że lubisz 'zonka',często się pojawia xDxDxD

No wiesz, jakoś te onomatopeje trzeba tłumaczyć... Very Happy
Cytat:
I pytanko-jak brzmiał w oryginale 'Dzwoneczek truskaweczek'???:3

Nie obrazisz się, jeśli przekleję wyjaśnienie z innego forum? Very Happy
w oryginale japońskim atak brzmi - w zapisie sylabicznym - "sutoroberu-beru!". Jest to swojego rodzaju gra słów - ciut zmodyfikowany, japoński zapis fonetyczny słowa truskawka ("sutoroberu") ma podwojoną końcówkę . Tak się składa, że owo "beru" stanowi jednocześnie japoński zapis słowa "bell", czyli "dzwoneczek". Gdyby spróbować oddać to zjawisko w tłumaczeniu na angielski, wyszłoby coś w stylu "strawbelly bell" czy inne dziwactwo - nie mówiąc już o tłumaczeniu polskim. Postanowiłem więc zastąpić grę słowną prostą rymowanką - tak powstał właśnie "dzwoneczek-truskaweczek".
Very Happy
Cytat:
A,jeszcze co do senseja to w Polsce jest zwyczaj mówienia do nauczyćeli per 'pan/pani profesor'...Więc może mogłoby być 'Profesor Akirciu??'WinkWinkWink

Owszem, jeśli byłoby to liceum. W podstawówce, a także, z tego co słyszałem, w gimnazjum, nadal funkcjonuje "pan/pani". Chyba, że o czymś nie wiem...?
Cytat:
A w Polskim też używa się 'hola'...Więc wg mnie można to zostawić....

Używa się, ale w innym znaczeniu. Za słownikiem PWN:
okrzyk wyrażający zakaz, sprzeciw, chęć powstrzymania kogoś:
stać! dosyć! spokój!,
dawniej także przywołanie, wezwanie
Hola, nie tak prędko!
Hola! stój, poczekaj!
Hola, tu nie wolno!
Hola, panowie, nie bijcie siÄ™!
Hola! jest tam kto?


Japońskie "hola" używane jest natomiast w znaczeniu "spójrz!", "popatrz!", ewentualnie - "hej!", ale w sensie zwrócenia komuś na coś uwagi. Myślę więc, że zostawienie tego w oryginale wprowadziłoby czytelnika w błąd.
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
MikeOffline
Temat postu:   PostWys³any: 04-11-2005 - 23:05
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 07-01-2005



Status: Offline
"A tyle było mówienia o zmienianiu oryginału..."

Jestem przeciwny szukaniu rozwiazan na sile. Skoro w jez. polskim brak odpowiednika dialektu kansai, to czemu udawac, ze jest inaczej?

"1. I jeden, i drugi dialekt jest jednym z najbardziej, że się tak wyrażę, "typowych" dialektów w danym języku"

Dialekt slaski jest typowy dla Polakow?! Waaaas? Siegnijmy do statystyki. Na Gornym Slasku mieszka niecale 5 mln ludzi. Niech tam. Zaokraglmy w gore i powiedzmy, ze cale 20% zna gware. Wychodzi 1 mln. Czyli 1/40 ludnosci Polski. Niecale 3%. Taaaak, jesli niecale 3% ludzi mowi dialektem, to jest on niesamowicie typowy dla danego kraju...

2. "Obydwa te dialekty są często używane w kabaretach, celem rozśmieszenia widzów. Zauważ, że samo powiedzenie czegoś po śląsku wielu ludzi śmieszy"

To slaby argument - zacznijmy zreszta od tego, ze ani razu nie slyszalem w zadnym kabarecie, by uzywano dialektu slaskiego. Idzmy dalej - Kiepscy nie mowia dialektem, a tez smiesza sposobem mowienia. A Jas Fasola smieszy - choc wiekszosc jego skeczy jest niema. Wnioski: ta koniunkcja ginie w tlumie.

" 3. I jeden, i drugi dialekt posiada elementy inne niż rdzennie polskie"

To nie jest agrument, to jest element definicji dialektu. To jakbys mowil, ze Fiaty mozna szczegolnie mocno kojarzyc akurat z Fordami, bo obie marki maja kola. Pewnie, ze maja. Ale wszystkie samochody je maja.

"4. i jeden, i drugi dialekt różnią się od języka standardowego zarówno akcentem / intonacją, jak i słownictwem"

Jak wyzej. No przeciez kurcze gdyby sie nie roznil, to by nie byl dialektem... Sumujac: te "argumenty" to wszystko wariacje na ten sam temat: ze to dialekt, i to dialekt. A ja na to: to ZDECYDOWANIE za malo!

A teraz moje kontrargumenty na "anty": dialekt kansai to dialekt miasta Osaka - czyli kupieckiego, finanowego centrum handlowego. A Slask to region robotniczy. Wnioski: skojarzenie jest takie, ze kansaiem mowia elity finansowe, a gwara slaska - rodziny gornikow. Dlaczego Kitsune ma zawsze sporo kasy, choc nie pracuje? Bo ma bogata rodzine w Osace. Ale w wersji polskiej jej rodzina to wydobywa wegiel kamienny. Kilofem wali w skaly, a nie liczy obligacje w kantorze. Kumasz roznice?

"Po pierwsze - czemu nie YukuÅ›?"

Bo czytelnik zaczyna chichotac, zamiast sie skupiac na rozwoju akcji... To po prostu brzmi tak strasznie malo powaznie... Honda-kun opowiada glebokie prawdy o ludzkiej psychice i uczuciach, czytelnik ociera lezke, gleboko wzdycha, a tu nagle... YUKUÅš! I zonk...! I to by bylo na tyle, jesli idzie o klimat sceny...

"Wiesz, tak chętnie podpierałeś argumenty tłumaczeniami na inne języki, że pomyślałem, iż mam do czynienia z ekspertem, który wszystkie je czytał... "

A pewno, ze sie znam. Ale to, ze sie znam, nie oznacza, ze jestem Gandalfem Bialym. Policzmy. W Niemczech wydaje sie okolo (tak pi razy oko, ale liczac bezpiecznie) 70 mang miesiecznie. Daje to ok. 840 rocznie. Tlumacze od '98 roku - w tym czasie wydano wiec ok. 6720 (slownie: szesc tysiecy siedemset dwadziescia) mang. W samych Niemczech. Niezle, co? Ale to tylko Niemcy, we WÅ‚oszech tez sie bardzo duzo wydaje. Niewiele mniej, niz w Niemczech. A Francja? Francuzi pasjami kochaja komiksy! Wydaja je masowo, na tysiace tomow, lekko liczac! No, a Austria? Szwajcaria? Ci to dopiero sie rozkrecaja...!

No wiec, ile zywotow musialbym miec, by to WSZYSTKO czytac, analizowac i uczyc sie tego na pamiec? Nie mowiac juz o tym, ze potrzbowalbym chyba miec jakis Fort Knox w piwnicy. Tak wiec czlowieku, wyluzuj, i nie oczekuj ode mnie niemozliwego.

Powiem inaczej. Przetlumaczylem do tej pory ponad pol setki mang. Spis wiekszosci z nich znajdziesz na: http://www.mangatrans.cjb.net Jesli masz wiec az takie zdetalizowane pytania, wybierz ktorys z tych tytulow.

_________________
Smile or Die!
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Pawel_DybalaOffline
Temat postu:   PostWys³any: 05-11-2005 - 00:19
Czytelnik
Czytelnik


Do³±czy³/a: 14-10-2005



Status: Offline
Mike napisa³/a:
Dialekt slaski jest typowy dla Polakow?! Waaaas? Siegnijmy do statystyki. Na Gornym Slasku mieszka niecale 5 mln ludzi. Niech tam. Zaokraglmy w gore i powiedzmy, ze cale 20% zna gware. Wychodzi 1 mln. Czyli 1/40 ludnosci Polski. Niecale 3%. Taaaak, jesli niecale 3% ludzi mowi dialektem, to jest on niesamowicie typowy dla danego kraju...

Nie o to mi chodziło. Miałem na myśli fakt, że, jeśli mowa o dialektach języka polskiego, najczęściej (tak mi się wydaje, możliwe, że się mylę) pierwszą, która przychodzi ludziom na myśl, jest gwara śląska. Może dzięki częstej, jak na dialekt, obecności w mediach?

Cytat:
To slaby argument - zacznijmy zreszta od tego, ze ani razu nie slyszalem w zadnym kabarecie, by uzywano dialektu slaskiego. Idzmy dalej - Kiepscy nie mowia dialektem, a tez smiesza sposobem mowienia. A Jas Fasola smieszy - choc wiekszosc jego skeczy jest niema. Wnioski: ta koniunkcja ginie w tlumie.

Kabaret Rak, na przykład, poza tym - serial "Święta wojna", tam również mówili po śląsku. Zwróć też uwagę na solowe występy pani Joanny Bartel. A co do Kiepskich i Jasia Fasoli - kto mówi, że nie śmieszą? Jednak osiągają ten efekt nieco innymi środkami, podczas gdy powiedzenie czegoś w dialekcie śląskim wielu ludzi po prostu śmieszy. Fakt, dialekt kansajski jest szerzej w tej kwestii wykorzystywany, jednak śmieszy według bardzo zbliżonych mechanizmów.

Cytat:
" 3. I jeden, i drugi dialekt posiada elementy inne niż rdzennie polskie"

To nie jest agrument, to jest element definicji dialektu. To jakbys mowil, ze Fiaty mozna szczegolnie mocno kojarzyc akurat z Fordami, bo obie marki maja kola. Pewnie, ze maja. Ale wszystkie samochody je maja.

Nie musi to być element definicji dialektu, gdyż chodzi mi o elementy pochodzące z języków obcych. Dialekt Tohoku, o ile wiem, nie posiada takowych w ogóle, za to kansajski - owszem (choć, gwoli sprawiedliwości warto wspomnieć, że powiązania z chińskim wciąż nie są do końca udowodnione). Analogicznie - śląski ma sporo zapożyczeń z niemieckiego, kraju sąsiadującego z Polską, podobnie jak Chiny z Japonią (dobra, wiem, między nimi jest morze... Very Happy)

Cytat:
"4. i jeden, i drugi dialekt różnią się od języka standardowego zarówno akcentem / intonacją, jak i słownictwem"

Jak wyzej. No przeciez kurcze gdyby sie nie roznil, to by nie byl dialektem... Sumujac: te "argumenty" to wszystko wariacje na ten sam temat: ze to dialekt, i to dialekt. A ja na to: to ZDECYDOWANIE za malo!

I tu niekoniecznie - dialekt nie musi się różnić intonacją i akcentem.

Cytat:
A teraz moje kontrargumenty na "anty": dialekt kansai to dialekt miasta Osaka - czyli kupieckiego, finanowego centrum handlowego. A Slask to region robotniczy. Wnioski: skojarzenie jest takie, ze kansaiem mowia elity finansowe, a gwara slaska - rodziny gornikow. Dlaczego Kitsune ma zawsze sporo kasy, choc nie pracuje? Bo ma bogata rodzine w Osace. Ale w wersji polskiej jej rodzina to wydobywa wegiel kamienny. Kilofem wali w skaly, a nie liczy obligacje w kantorze. Kumasz roznice?

Kumam - jest to argument na tyle zasadny, żeby brać pod uwagę gwarę poznańską. Kabura, o ile pamiętam, skłaniał się raczej ku tej wersji.
Fakt jednak faktem, że Kansai jest również regionem silnie uprzemysłowionym, i nie jest również tak, że wszyscy w Osace siedzą tylko i liczą kasę. Natomiast owszem, istnieje stereotyp Kansajczyka-dusigrosza, i jego również należy wziąć pod uwagę.

Cytat:
"Po pierwsze - czemu nie YukuÅ›?"

Bo czytelnik zaczyna chichotac, zamiast sie skupiac na rozwoju akcji... To po prostu brzmi tak strasznie malo powaznie... Honda-kun opowiada glebokie prawdy o ludzkiej psychice i uczuciach, czytelnik ociera lezke, gleboko wzdycha, a tu nagle... YUKUÅš! I zonk...! I to by bylo na tyle, jesli idzie o klimat sceny...

A "Yuki-chan"...? Jaki znowu Kichan? A może Kicha? Very Happy Tak źle i tak niedobrze.
Szczerze? Dla mnie Yukuś nie brzmi śmiesznie, ale to rzecz gustu. Natomiast myślę, że czasem można sobie pozwolić na opuszczenie sufiksu - jeśli faktycznie dojść do wniosku, że Yukuś / Yukiś brzmi śmiesznie, to może lepiej po prostu zostawić samo "Yuki"...? Nie znam sytuacji, o której mówisz, nie zawsze można dokonać "bezbolesnej" amputacji, zaznaczam tylko, że takie wyjście też istnieje. Moim zdaniem.

Cytat:
"Wiesz, tak chętnie podpierałeś argumenty tłumaczeniami na inne języki, że pomyślałem, iż mam do czynienia z ekspertem, który wszystkie je czytał... "

A pewno, ze sie znam. Ale to, ze sie znam, nie oznacza, ze jestem Gandalfem Bialym. Policzmy. W Niemczech wydaje sie okolo (tak pi razy oko, ale liczac bezpiecznie) 70 mang miesiecznie. Daje to ok. 840 rocznie. Tlumacze od '98 roku - w tym czasie wydano wiec ok. 6720 (slownie: szesc tysiecy siedemset dwadziescia) mang. W samych Niemczech. Niezle, co? Ale to tylko Niemcy, we WÅ‚oszech tez sie bardzo duzo wydaje. Niewiele mniej, niz w Niemczech. A Francja? Francuzi pasjami kochaja komiksy! Wydaja je masowo, na tysiace tomow, lekko liczac! No, a Austria? Szwajcaria? Ci to dopiero sie rozkrecaja...!

No wiec, ile zywotow musialbym miec, by to WSZYSTKO czytac, analizowac i uczyc sie tego na pamiec? Nie mowiac juz o tym, ze potrzbowalbym chyba miec jakis Fort Knox w piwnicy. Tak wiec czlowieku, wyluzuj, i nie oczekuj ode mnie niemozliwego.

Ee, a już myślałem... Wink
Dobra, skoro tak, to wróćmy może na nasze podwórko, zwłaszcza że faktycznie pisałeś o polskich wydaniach Evangeliona, X'a i Kenshina. Ale nie ograniczajmy się tylko do tych tytułów - w których wydanych w Polsce mangach pozostawiono imiona / nazwiska z sufiksami?

Cytat:
Powiem inaczej. Przetlumaczylem do tej pory ponad pol setki mang. Spis wiekszosci z nich znajdziesz na: http://www.mangatrans.cjb.net Jesli masz wiec az takie zdetalizowane pytania, wybierz ktorys z tych tytulow.

Szacun, szacun dla kolegi po fachu. Very Happy Nie omieszkam spojrzeć.
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
MikeOffline
Temat postu:   PostWys³any: 06-11-2005 - 18:35
Elita forum
Elita forum


Do³±czy³/a: 07-01-2005



Status: Offline
"Miałem na myśli fakt, że, jeśli mowa o dialektach języka polskiego, najczęściej (tak mi się wydaje, możliwe, że się mylę) pierwszą, która przychodzi ludziom na myśl, jest gwara śląska"

A mi sie wydaje, ze jednak najbardziej rozpoznawalny jest dialekt goralski a la Zakopane. Ale badzmy szczerzy - Kitsune zasuwajaca jak sprzedawca oscypkow byloby jeszcze wiekszym obsuwem... -_-"

"A co do Kiepskich i Jasia Fasoli - kto mówi, że nie śmieszą?"

To argument na to, ze wbrew przekonaniom niektorych polskich tlumaczy, taka Kitsune nie musi udawac gornika dolowego ani operatora kombajna szybowego, by byc zabawna.

"jednak śmieszy według bardzo zbliżonych mechanizmów"

...ktoprych oddanie nie jest mozliwe. I tyle. Kropka. Po co wiec tworzyc alternatywna, obca autorowi rzeczywistosc?

"nie jest również tak, że wszyscy w Osace siedzą tylko i liczą kasę"

..ale stereotyp, stereotyp. Przeciez to nie jest praca doktorska z socjologii, to jest manga.

"I tu niekoniecznie - dialekt nie musi się różnić intonacją i akcentem"

No to skoro i tym sie nie roznia, to tym bardziej dac standard polish, zamiast miotac sie z kilofem i wozkiem wegla...

"Natomiast myślę, że czasem można sobie pozwolić na opuszczenie sufiksu"

Mozna. Ale co innego opuszczac sufiks i robic z Yuki-chana Yukiego, a co innego robic Yukusia...

W kazdym razie, w niemieckim Fruits Baskecie zostawiono suffiksy, i wyglada to naprawde bardziej klimatycznie, gdy Shigure mowi do Kazumy "Kazuma-dono" zamiast "Sehr geehrter Herr Kazuma"... Od razu by mi sie Kazuma w mundurze SS pojawial przed oczami... Herr Obersturmbannfuhrer Kazuma! Willkomen!

_________________
Smile or Die!
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Pawel_DybalaOffline
Temat postu:   PostWys³any: 06-11-2005 - 20:38
Czytelnik
Czytelnik


Do³±czy³/a: 14-10-2005



Status: Offline
Cytat:
"A co do Kiepskich i Jasia Fasoli - kto mówi, że nie śmieszą?"

To argument na to, ze wbrew przekonaniom niektorych polskich tlumaczy, taka Kitsune nie musi udawac gornika dolowego ani operatora kombajna szybowego, by byc zabawna.

Ale każdy żart, każdy śmieszny tekst, jest śmieszny z jakiegoś powodu. Powody te bywają różne, nie wnikajmy w szczegóły, w każdym razie - jednym z nich jest to, że kwestia wypowiedziana jest w jakiejś gwarze. Kitsune bywa zabawna w różny sposób, a jednym z nich jest sposób językowy - właśnie przez Kansai-ben. Moim zdaniem, ten właśnie aspekt zabawności Kitsune jest zabijany przez tłumaczenie typu "standardowa polszczyzna plus przypis, z adnotacją <zabawne>".

Cytat:
"jednak śmieszy według bardzo zbliżonych mechanizmów"

...ktoprych oddanie nie jest mozliwe. I tyle. Kropka.

Moim zdaniem jest. I tyle. Kropka. Very Happy To jak, wracamy do argumentacji "bo przecież tak jest"?
Cytat:
Po co wiec tworzyc alternatywna, obca autorowi rzeczywistosc?

Po to, żeby czytelnik odebrał tytuł podobnie jak czytelnik oryginału. Nie wiem, czy wiele osób rozbawi przypis przekonujący, że Kansai-ben brzmi naprawdę przezabawnie Very Happy

Cytat:
"nie jest również tak, że wszyscy w Osace siedzą tylko i liczą kasę"

..ale stereotyp, stereotyp. Przeciez to nie jest praca doktorska z socjologii, to jest manga.

Owszem, z tym, że zastanawiam się właśnie nad stereotypem Kansajczyka. Z moich prywatnych doświadczeń wynika, że mieszkańcy regionu Kinki są uważany raczej za skąpych niż bogatych - a to pewna różnica. Poza tym, mają opinię nieco postrzelonych i bezpośrednich.

Cytat:
"I tu niekoniecznie - dialekt nie musi się różnić intonacją i akcentem"

No to skoro i tym sie nie roznia, to tym bardziej dac standard polish, zamiast miotac sie z kilofem i wozkiem wegla...

Napisałem, że "nie musi", aczkolwiek może i w tym przypadku się różni - kolejna cecha wspólna kansajskiego i śląskiego.

Cytat:
"Natomiast myślę, że czasem można sobie pozwolić na opuszczenie sufiksu"

Mozna. Ale co innego opuszczac sufiks i robic z Yuki-chana Yukiego, a co innego robic Yukusia...

Moim zdaniem, Yuki-chan brzmi po prostu nienaturalnie i zgrzyta jak diabli. Najwidoczniej, zdaniem Twoim, śmiesznie brzmi Yukuś. Na logikę biorąc, najbezpieczniejszą wersją będzie samo "Yuki" - zwłaszcza, że, jeśli nie jest to jedyna scena z udziałem tych postaci, specyfikę relacji między nimi można spokojnie oddać w innych dialogach.

Cytat:
W kazdym razie, w niemieckim Fruits Baskecie zostawiono suffiksy, i wyglada to naprawde bardziej klimatycznie, gdy Shigure mowi do Kazumy "Kazuma-dono" zamiast "Sehr geehrter Herr Kazuma"... Od razu by mi sie Kazuma w mundurze SS pojawial przed oczami... Herr Obersturmbannfuhrer Kazuma! Willkomen!

"Dono" przetłumaczyć można w zależności od sytuacji na "pan", "szanowny pan", "lord"... Jest tego trochę, w każdym razie - nie jest to sufiks nieprzetłumaczalny. Dlaczego z tego nie skorzystać?

Nadal usiłuję sobie przypomnieć wydaną w Polsce mangę, w której zostawiono "san" i "sama", i - poza sempajami gdzieniegdzie - nic nie przychodzi mi do głowy... Kojarzycie coś może?
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
RinMajinOffline
Temat postu:   PostWys³any: 07-11-2005 - 02:31
Nowicjusz
Nowicjusz


Do³±czy³/a: 04-04-2004

Sk±d: Wrocwhaff

Status: Offline
Cytat:
Nadal usiłuję sobie przypomnieć wydaną w Polsce mangę, w której zostawiono "san" i "sama", i - poza sempajami gdzieniegdzie - nic nie przychodzi mi do głowy... Kojarzycie coś może?

czy 'chan' też się liczy? Jeśli tak, to wrzucam do puli 'X' (kto da więcej?) Smile przeglądając pobieżnie, nie natrafiłam na 'san', ale może się jeszcze znajdzie. Tłumaczenie pana Kabury.

Nie przeczytałam jeszcze całego wątku, więc wtrącę tak z biegu, że 'san' nie zawsze da się przetłumaczyć na 'pan/pani' czy nawet oddać tego stylem wypowiedzi. Spotkałam się w mangach z licealistami, ktorzy tak się zwracali do kolegów z klasy. Jak to przetłumaczyć? Ano nijak, bo u nas relacje między licealistami nie wyglądają jak w mangach shoujo. I nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy te niuanse wycinać. W Kare Kano, na ten przykład, koleżanki z klasy zwracają się na początku do Yukino per 'Miyazawa-san'. Nie idzie tego przetłumaczyć na 'pani Miyazawa', a zostawienie tego jako samo nazwisko ani nie oddaje nastroju wypowiedzi, ani nie przybliża sytuacji do polskich realiów. Bo u nas nie mówi się do koleżanek po nazwisku. Zamienić więc na 'Yukino'? Znika nam sygnalizowany przez przyrostek 'san' szacunek i dystans jaki dzieli osobę mówiącą i bohaterkę. Co robić? Sprawić żeby koleżanki zwracały się do Miyazawy w stylu odpowienim dla starszej pani? Bez sensu, u nas nastolatki tak do siebie nie mowią. Dodać przypis, że w tej mangowej rzeczywistości najlepsi uczniowie są darzeni respektem? Też nie naturalnie. No zonk, po prostu manga jest o Japonczykach, a oni są inni i nie da się tego obejść Smile A skoro i tak nie da się tego sufiksowego bajzlu bezstratnie 'unaturalnić', to pozostawienie 'san' wydaje mi się najprostszym, a zarazem najmniej przekłamującym rzeczywistość zabiegiem. Odrobina socjologicznej egzotyki jeszcze nikogo nie zabiła. Jeśli zabije Franka z opowieści Lain, to będzie znaczyło że był słaby i padł ofiarą selekcji naturalnej Razz

A Yukusiom powiedzmy stanowcze NIE. Skoro obywamy się bez Johnusiów, to nie róbmy sobie Yukusiów i Renusiów. Zdrobnieniem od Reny jest Rena-chan, od Yuki - Yuki-chan, tak jak od Williama (B/W)ill, a od Johna - Johnny 11 palców. I kropka.


P.S. Apropo 'hola' z przykładu Mikeusza: przetłumaczenie tego na 'hola' jest jak najbardziej zgodne z definicją i kontekstem. Żadnych 'ej kup se klej' nie trzeba :q
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Odwied¼ stronê autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
issOffline
Temat postu:   PostWys³any: 07-11-2005 - 08:17
Moderator
Moderator


Do³±czy³/a: 16-02-2004



Status: Offline
Megatoktyo się liczy? I know, że to produkt amerycki, ale tak jakby manga.
Otwierając pierwszy tomik na losowej stronie dostałem trzy "sany", aby się upewnić przewinąłem nieco i dostałem kolejne dwie sztuki.

_________________
Gdyby ktoś chciał założyć konto na Dropboksie to ten (<--) link daje dodatkowe 0.5GB Tobie i mi.
 
 Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wy¶wietl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ci Zobacz nastêpny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2007 The PNphpBB Group
Credits