Mike napisał/a: Dzis gazety donosza o tym, ze amerykanski nadzor finansowy oskarzyl bank inwestycyjny Goldman-Sachs o manipulowanie informacjami na szkode klientow. Moj komentarz - NARESZCIE!, i niech im sie tam solidnie dobiora do tylkow!
Mnie martwi właśnie to, że tak późno. W końcu nadzór finansowy ma zapobiegać takim sytuacjom, w tej chwili to trochę musztarda po obiedzie. Acz cieszę się ze w końcu dobrali się im (w kolejce czekają już inne banki inwestycyjne) do 4 liter.
Mike napisał/a: Bank zachecal swych klientow do sprzedazy polskiej waluty, co obnizalo jej kurs - sam gral w tym czasnie na znizke. Czyli oslabienie kursu zlotego oznaczalo dla samego banku zyski, ale nie dla klientow, ale dla samego siebie. Sami zas klienci banku, ktorzy posluchali rekomendacji i sprzedawali zlote, stracili, bo NBP w koncu zainterweniowal i kurs zlotego sie umocnil.
Przez to moje raty kredytowe były wyższe, a rozsądnego wytłumaczenia tego osłabienia złotego nie było.
Mike napisał/a:
Do tych paradoksow najczesciej dochodzi przy wywlaszczeniu przez miasto gruntow pod drogi. Rzeczoznawca miasta wycenia grunty na smiesznie male pieniadze, rzedu 20-30 PLN / mkw gruntu, bo miasto chce malo placic. Wlasciciele biora wtedy wlasnych wyceniajacych, ktorzy pisza im w wycenach kwoty kosmismiczne, rzedu 1.000-2.000 PLN / mkw. Roznice sa wiec piecdzisieciokrotne.
Dobrze by bylo gdyby strony przychodzily do jednego rzeczoznawcy, wtedy ciezko by mu bylo jednemu nagiac az tyle w dol a drugiemu w gore
Nie ma jakiejś instytucji która weryfikuje rzeczoznawców? |